Gęsty dym z rekordowych pożarów pokrywał północną Kalifornię zeszłego lata i jesieni. Zmieniło niebo nad Zatoką na obcy pomarańczowy kolor, budząc obawy zdrowotne związane z zagrożeniem, które rośnie wraz ze wzrostem temperatury i pożarem źle zarządzanych lasów, które każdego roku wymykają się spod kontroli na Zachodzie.

Ponieważ ta zima jest wyjątkowo sucha, szanse na kolejny rok wielkich pożarów są wysokie. Ale płomienie mogą nie stanowić największego zagrożenia dla większości ludzi: nowe badanie opublikowane w piątek wykazało, że drobne cząsteczki sadzy z pożarów, którymi wdychają miliony Kalifornijczyków, mogą 10 razy bardziej szkodliwe dla zdrowia układu oddechowego człowieka jako zanieczyszczenia pyłowe z innych źródeł, takich jak spaliny samochodowe, fabryki lub elektrownie.

„Odnieśliśmy ogromny sukces w zmniejszaniu zanieczyszczenia powietrza w całym kraju, poprawiając standardy dla samochodów, ciężarówek i elektrowni” - powiedział Tom Corringham, ekonomista zajmujący się badaniami nad klimatem i atmosferą w Scripps Institution of Oceanography na UC-San Diego . „Tendencja polegała na zmniejszaniu się zanieczyszczenia powietrza. Ale te pożary się nasilają ”.

Corringham i jego koledzy badali liczbę osób przyjmowanych do szpitali z problemami układu oddechowego codziennie od 1999 do 2012 roku w południowej Kalifornii. Porównali to z danymi z pożarów, wiatrów Santa Ana i pióropuszy dymu z San Diego do Santa Barbara.

Okazało się, że gdy zanieczyszczenie powietrza drobnymi cząstkami nazywa się PM 2.5 - za cząstki stałe 2.5 mikrona lub mniejsze, tak małe, że 30 z nich może ustawić się w jednej linii na szerokość ludzkiego włosa - przy umiarkowanym wzroście liczba osób przyjmowanych do szpitali z powodu dolegliwości oddechowych, takich jak astma, wzrosła średnio o 1%. Ale kiedy poziom PM 2.5 z dymu z pożarów wzrósł o tę samą wartość, czyli 10 mikrogramów na metr sześcienny, nastąpił 10% wzrost liczby przyjęć do szpitali.

Psy w dymie Wildfire wymagają ochrony przed cząstkami toksycznego powietrza PM2.5
Drobne cząsteczki mogą wnikać głęboko do płuc ludzi, dostać się do krwiobiegu i zwiększać ryzyko zawału serca, udaru mózgu i innych poważnych problemów zdrowotnych.

W zeszłym roku w Kalifornii spłonęło 4.2 miliona akrów - obszar 13 razy większy od Los Angeles - najwięcej w czasach współczesnych. Pożary od gór Santa Cruz po południowe Sierra wysłały olbrzymie smugi dymu nad największymi miastami stanu, aż po wschodnie wybrzeże. 9 września dym zmieszał się z warstwą morską, zmieniając niebo nad Zatoką w apokaliptyczną pomarańczę.

Okręg Zarządzania Jakością Powietrza w Bay Area nazwał 30 dni z rzędu „Oszczędzaj powietrze” od 18 sierpnia do 16 września. Poziom sadzy prawie równie zły pokrył Bay Area podczas pożaru obozu w 2018 r. I pożarów w kraju winiarskim w 2017 r. W Sierra , Sacramento Valley i części południowej Kalifornii, jakość powietrza była w zeszłym roku jeszcze gorsza, osiągając 10 do 15 razy więcej niż federalne standardy zdrowotne.

Badanie przeprowadzone przez naukowców ze Stanford wykazało, że pożary ostatniej jesieni spowodowały 1,200 dodatkowych zgonów i 4,800 dodatkowych wizyt na pogotowiu w Kalifornii, głównie wśród osób powyżej 65 roku życia z wcześniej istniejącymi schorzeniami, takimi jak problemy z oddychaniem, cukrzyca i choroby serca.

Wpływ dymu pożarowego na zdrowie psów
Więcej jest w drodze. Oczekuje się, że tego lata ryzyko pożarów będzie wysokie ze względu na niezwykle suchą zimę. Jesienią ubiegłego roku przedstawiciele władz stanowych i federalnych podpisali porozumienie w sprawie podwojenia tempa trzebieży lasów, które urosły w nienaturalny sposób z powodu wielu pokoleń tłumienia pożarów. Gubernator Gavin Newsom dodał w tym roku 1 miliard dolarów do budżetu stanu Kalifornia na zwiększenie gospodarki leśnej, przerwy na paliwo, inspekcje przeciwpożarowe i ekipy straży pożarnej.

Ale Corringham powiedział, że wraz z ociepleniem się klimatu i nasileniem się pożarów, agencje rządowe muszą bezpośrednio zająć się zagrożeniami zdrowotnymi związanymi z dymem, szczególnie dla osób starszych i osób o niskich dochodach. Powiedział, że kluczowe znaczenie mają więcej centrów chłodzenia „czystych pomieszczeń”, rabaty na domowe oczyszczacze powietrza i lepsze publiczne kampanie edukacyjne.

Inni urzędnicy ds. Zdrowia ogólnie zgodzili się z tym.

Dr John Balmes, profesor medycyny na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco i członek California Air Resources Board, powiedział, że niektóre rodzaje zanieczyszczeń cząstkami, takie jak sadza z silników Diesla, mogą być bardziej niebezpieczne niż dym z pożaru. Ale ogólnie rzecz biorąc, zgodził się z wnioskami naukowców Scripps, że dym z pożarów stanowi rosnące zagrożenie dla mieszkańców stanu w miarę ocieplania się klimatu.

Usługi AQI dla wskaźnika jakości powietrza wpływającego na ludzi i zdrowie zwierząt domowych
„Nie ma wątpliwości, że jest to ogromny problem z jakością powietrza, który ma poważny wpływ na zdrowie” - powiedział Balmes.

„W zeszłym roku wokół Bay Area pojawił się pierścień ognia” - dodał. „Będziemy musieli wydać miliardy dolarów, aby lepiej utrzymać nasze lasy. To zajmie lata. Nie da się tego zrobić z dnia na dzień ”.

Naukowcy nie wiedzą dokładnie, dlaczego dym z pożarów jest bardziej szkodliwy niż większość innych zanieczyszczeń pyłowych. Jedna z teorii głosi, że kiedy spalają się budynki, wszystko w nich toksyczne, od metali ciężkich po tworzywa sztuczne i pestycydy, unosi się w powietrzu w postaci dymu. Inna teoria głosi, że węglowa natura cząstek powoduje więcej stanów zapalnych i stresu w płucach niż inne rodzaje zanieczyszczeń.

„Mówią, że dym z pożaru jest bardziej toksyczny. I to prawdopodobnie prawda ”- powiedziała dr Mary Prunicki, dyrektor ds. Badań zanieczyszczenia powietrza i zdrowia w Sean Parker Center for Allergy and Asthma Research na Uniwersytecie Stanforda. „Zwykle bezpośrednie zgony w wyniku pożarów są mniejsze niż skutki dymu”.