Znaczna część Kalifornii w Stanach Zjednoczonych była w piątek w stanie wysokiej gotowości, gdy napędzane wiatrem pożary przedzierały się przez południe stanu, zmuszając do ewakuacji dziesiątek tysięcy ludzi i niszcząc wiele budynków i domów.
Przedstawiciele straży pożarnej poinformowali, że 89-letnia kobieta zmarła w Calimesa, około 70 mil na wschód od Los Angeles, kiedy ogień przetoczył się przez parking dla przyczep kempingowych w ciągu nocy po tym, jak kierowca śmieciarki, która się zapaliła, zrzucił w pobliżu płonący ładunek.
Inny mężczyzna w wieku około 50 lat zmarł w czwartek wieczorem z powodu zatrzymania akcji serca, gdy rozmawiał ze strażakami walczącymi z tzw. Pożar zarośli w Saddleridge w dolinie San Fernando, około 32 km (20 mil) na północ od centrum Los Angeles, poinformowali przedstawiciele straży pożarnej.
Pożar szybko się rozrósł, zmuszając do ewakuacji ponad 100,000 XNUMX osób. Szef straży pożarnej w Los Angeles, Ralph Terrazas, powiedział, że pożar, który rozpoczął się późno w czwartek w mieście Sylmar, był napędzany przez suche warunki i silne wiatry znane jako wiatry Santa Ana.
„To bardzo dynamiczny pożar”, powiedział Terrazas na konferencji prasowej. „Nie czekaj z wyjściem” – wezwał mieszkańców. „Jeśli poprosimy was o ewakuację, proszę się ewakuować”. Powiedział, że około 1,000 strażaków walczyło z ogniem, który był 13 procent opanował wczesnym popołudniem i wymusił zamknięcie kilku głównych autostrad. Linia metra w okolicy została również zamknięta, podobnie jak szkoły i firmy.
Ostrzeżenia z czerwoną flagą Co najmniej 25 budynków zostało zniszczonych przez pożar, którego przyczyna nie została ustalona. „Obliczyliśmy, że ogień przemieszcza się z prędkością 800 akrów [325 hektarów] na godzinę” – powiedział Terrazas, dodając, że opanowanie go prawdopodobnie zajmie kilka dni.
W międzyczasie około 200 strażaków, helikopterów zrzucających wodę i samolotów strażackich walczyło z kilkoma pożarami, w tym z tym, który przetoczył się przez park przyczep w hrabstwie Riverside.
Nie było natychmiastowych doniesień o rannych, ale władze nakazały ewakuację niektórych domów w okolicy. National Weather Service powiedział, że spodziewa się, że silne wiatry podsycające płomienie opadną, co ułatwi strażakom opanowanie sytuacji.
Ostrzeżenie z czerwoną flagą – które wskazuje na warunki sprzyjające pożarom – obowiązuje do soboty. „Wydaje się, że to nowa normalność w Kalifornii” – ubolewał mieszkaniec Sylmar, Oscar Mancillas, bezradnie obserwując płomienie rozprzestrzeniające się na zboczu wzgórza w pobliżu jego domu.
„Mam na myśli, że roślinność jest tak sucha… ale mamy trochę szczęścia, ponieważ nie odrosła po ostatnim pożarze” – powiedział agencji prasowej AFP. „W Kalifornii musisz być przygotowany na trzęsienie ziemi i ogień… a dla tych z nas, którzy mają rodzinę, czasami jest to trochę zniechęcające”.
Pożary na południu wybuchły, gdy największe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej w Kalifornii, Pacific Gas & Electric (PG&E), wprowadziło w tym tygodniu przerwy w dostawie prądu, które dotknęły około dwóch milionów ludzi w północnej Kalifornii.
Około 312,000 XNUMX klientów pozostawało w ciemności w piątek w wyniku wyłączeń mających na celu zmniejszenie zagrożenia pożarem, który może zostać wywołany przez linie zerwane przy silnym wietrze.
Wiele szkół i uniwersytetów zostało również zamkniętych w północnych częściach stanu, ponieważ ludzie gromadzili zapasy benzyny, wody, baterii i innych podstawowych rzeczy, a frustracja narastała z powodu przerw w dostawie prądu, które niektórzy nazywali „trzecim światem”.
„Widzimy skalę i zakres czegoś, czego żaden stan w XXI wieku nie powinien doświadczyć” – powiedział w czwartek gubernator Gavin Newsom, obwiniając dziesięciolecia tego, co nazwał zaniedbaniem i złym zarządzaniem ze strony PG&E.
„Z mojego punktu widzenia nie jest to historia o zmianach klimatu, ale historia o chciwości i złym zarządzaniu na przestrzeni dziesięcioleci” – powiedział Newsom. „Zaniedbanie, chęć zwiększenia nie bezpieczeństwa publicznego, ale zysków”.
PG&E broniło przerw w dostawach, jeśli jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa, i powiedziało, że przywrócenie zasilania wszystkim klientom zajmie kilka dni, ponieważ przed ponownym włączeniem świateł należy przeprowadzić kontrole wszystkich linii energetycznych i urządzeń. „Nie chcemy ci służyć w ten sposób, ale przerwy w dostawie prądu mogą się powtórzyć” – powiedział w czwartek Bill Johnson, dyrektor generalny firmy.
W listopadzie ubiegłego roku ustalono, że wadliwe linie energetyczne PG&E wywołały najbardziej śmiercionośny pożar we współczesnej historii stanu, który zabił 86 osób i zniszczył miasto Paradise.